Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [15]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Lesbijki w życiu społeczno-politycznym Dziedzina: Homoseksualizm Autor: Marzena Chińcz (red.) Miejsce i rok wydania: 2006 Wydawca: Fundacja Lorga Liczba stron: 229 Wymiary: 14,5x20,5 cm ISBN: 83-923554-0-7 Okładka: Miękka Ilustracje: Nie Cena: 19,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ] Opis "Lesbijki w życiu społeczno-politycznym" to pierwsza tego typu pozycja poruszająca problematykę zaistnienia w przestrzeni publicznej kobiet-lesbijek.
Książka powstała na bazie materiałów zebranych na przestrzeni dwóch lat - od konferencji pod tym samym tytułem z sierpnia 2004 roku, poprzez cykl organizowanych przez wortal Lesbijka.org warsztatów tematycznych, wykorzystano także treści wywiadów, jakie Lesbijka.org przeprowadziła w tym okresie.
W części pierwszej, niejako dla porównania, przedstawione zostały wybrane biografie znanych i mniej znanych lesbijek, których życie i działalność daleko wykraczała poza sferę domowego zacisza i które odegrały znaczącą rolę w kształtowaniu otaczającej je rzeczywistości.
Część druga i trzecia to obszerne fragmenty wywiadów z kobietami, których działalność dotyczy sfery społecznej i politycznej oraz materiały konferencyjne, wypowiedzi prelegentek i zapis dyskusji z wyżej wspomnianej konferencji.
Książkę kończy poradnik Barbary Katarzyny Radeckiej "Więcej kobiet w życiu społeczno-politycznym" będący również zachętą do osobistego zaangażowania się w działania prospołeczne i czynnego uczestnictwa w przedsięwzięciach organizacyjnych na rzecz kobiet - w tym kobiet-lesbijek, których sprawy nierozerwalnie złączone są ze wszelkimi aspektami równouprawnienia, wolności wyboru i tolerancji.
Spis treści:
Słowo wstępne
Dlaczego lesbijki?
Biografie znanych i mniej znanych lesbijek
- Krystyna, królowa Szwecji
- Anna Eleanor Roosevelt
- Ruth C. Ellis,
- Jackie Forster
- Willa Caher
- Tiny Davis
- Radclyffe Hall
- Gertruda Stein
- Virginia Adeline Woolf
- Maria Konopnicka
- Maria Dulębianka
- Martina Navratilova
- Jeanette Winterson
Wywiady - z praktyki życia społeczno - politycznego
- Dorota Kempka - Kobiety muszą być na listach wyborczych
- Izabela Jaruga-Nowacka - Ze szczęściem nie można się chować
- Kinga Dunin - Nie bądźcie tylko lesbijkami
- Prof. Maria Szyszkowska - Bierność i święty spokój są zgubne w skutkach
- Katarzyna Matuszewska - Bądźmy otwarci
Konferencja "Lesbijki w życiu społeczno-politycznym". Wystąpienia i dyskusje.
- Dorota Kempka
- prof Maria Szyszkowska
- Karolina Siedlanowska
- Izabela Filipiak
- Katarzyna Kądziela
- dr Beata Wróbel
- Baszka von Hanff
- Anna Che Czerwińska
Poradnik aktywistki
- Barbara Katarzyna Radecka: Więcej kobiet w życiu społeczno -politycznym.Fragment lub streszczenie Fragment słowa wstępnego:
Inspiracją do wydania "Lesbijek w życiu społeczno-politycznym" stały się konferencja i warsztaty pod tym samym tytułem, które były organizowane na przestrzeni 2004-2005 roku przez wortal Lesbijka.org. Odstęp czasowy jest tu jednak nieistotny, gdyż podejmowane w trakcie konferencji i poruszane na warsztatach tematy są nadal aktualne. Ze względu na bieżącą sytuację polityczną są wręcz jeszcze bardziej "palące" i wymagające podjęcia konkretnych działań, które przyczynią się do zwiększenia udziału kobiet w sferze publicznej. Także lesbijek - gdyż tylko konkretne, osobiste przykłady mogą "odczarować" w oczach społeczeństwa fałszywe i krzywdzące stereotypy dotyczące kobiet homoseksualnych.
Fragment rozdziału "Dlaczego lesbijki?"
Do głębszego zastanowienia się nad odpowiedzią na to pytanie skłoniła mnie wypowiedź z naszego styczniowego wywiadu z Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej, odpowiedzialnej m.in. za sprawy kobiet, rodziny i przeciwdziałania dyskryminacji, Joanny Kluzik-Rostkowskiej:
Lesbijka.org: Widzi Pani szanse na zaistnienie lesbijek w życiu społeczno-politycznym?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jest pytanie dlaczego kobiety o orientacji homoseksualnej mają zaistnieć jako kobiety o orientacji homoseksualnej? Czy coś przeszkadza istnieć kobiecie w polityce bez względu na to czy jest homo czy heteroseksualna?
Pomimo licznych akrobacji myślowych i szeregu odpowiedzi, najwłaściwsza wydaje mi się pierwsza myśl: dlatego, że są właśnie lesbijkami - ze wszystkimi płynącymi z tego faktu zaletami i ograniczeniami. Pytanie o możliwość zaistnienia lesbijek w życiu społeczno-politycznym, które będzie się przewijało również w całej książce, jest tak naprawdę podobne do pytania: Czy czarnoskóra obywatelka USA ma szanse na zaistnienie w życiu społeczno-politycznym? Oczywiście, że ma, czego przykładem jest Condoleezza Rice, która być może w najbliższych wyborach stanie do wyścigu o prezydenturę. Niby mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę stereotypy, uprzedzenia i historię tego kraju, a jednak możliwe! Tak samo, wbrew pozorom, wygląda sytuacja z lesbijkami. Po pierwsze są kobietami, a po drugie właśnie lesbijkami, czyli kobietami, które nie dość, że muszą wykazać dużo więcej energii niż mężczyźni, aby zaistnieć w sferze publicznej, to dodatkowo muszą przekonać do siebie (pokonując stereotypy i uprzedzenia), zarówno otoczenie, jak i ewentualnych potencjalnych wyborców. Pokazać im, że pozbawione sensu i niesprawiedliwe są różne działania zmierzające do ograniczania wolności lesbijek w ich chęci zaistnienia w społeczeństwie właśnie jako "córki Safony" oraz próby sprowadzenia dyskusji o nich do poziomu spraw wyłącznie prywatnych, które nie tylko nie muszą, ale wręcz nie powinny wychodzić na światło dzienne. A gdy już się wychylą - to poddawane są bezwzględnym i okrutnym atakom, których celem jest ich znieważanie, często w imię dość przewrotnie pojmowanej troski o moralność, która przeciwnikom lesbijek pozwala bezkarnie postulować o wyrzucenie ich poza margines społeczny jako kobiet zboczonych, zdeprawowanych i niegodnych jakiegokolwiek szacunku.
I paradoksalnie - może być im łatwiej zaistnieć w sferze społeczno-politycznej właśnie dlatego, że są lesbijkami. Jeśli decydują się na jawne działanie w tej sferze, mają już za sobą najcięższą decyzję swojego życia - coming out w najbliższym otoczeniu. Jeśli ten coming out ich nie zniszczył, co niestety też się czasami zdarza, to na pewno je psychicznie wzmocnił. Osoba homoseksualna w jego trakcie pozbywa się części swoich "demonów", staje się silniejsza, pewniejsza, ma większe poczucie własnej wartości, jest bardziej zintegrowana wewnętrznie. Dzięki temu może być jej łatwiej stawić czoło przeciwnościom, jakie serwuje jej otoczenie.
(...) To nieprawda, że inni zrobią to lepiej za nas. Nie zrobią. Nikt nie zadba lepiej o interesy kobiet, niż same kobiety. Nikt też nie zadba lepiej o prawa lesbijek, niż same lesbijki. Życie publiczne bez kobiet w gremiach decyzyjnych, to życie zubożone do męskiego widzenia świata, a to nie jest korzystne dla nikogo - ani dla kobiet, ani dla mężczyzn. A obecność kobiet homoseksualnych w tych gremiach może mieć podstawowe znaczenie dla obalania krzywdzących stereotypów i zmniejszania społecznego strachu przed homoseksualistami. Ale żeby to zmienić, trzeba zrobić pierwszy krok i zamienić wygodną pozycję obserwatorki na osobę zaangażowaną w praktyczne działania, zaczynając choćby od udziału w organizowanych przez środowiska kobiece inicjatywach, konferencjach, spotkaniach, sprawdzenia "gdzie się dobrze czuję i gdzie mogłabym coś od siebie wnieść" - tak, aby znaleźć swoje miejsce w przestrzeni publicznej i mieć świadomość, że na jakiś jej fragment mamy wpływ.
Fragmenty dyskusji podsumowującej konferencję:
Izabela Filipiak: Ja chciałam jeszcze trochę powiedzieć o Zadrze, bo Zadra to są lesbijki, które prowadzą pismo feministyczne, w którym skarżą się na niedowład ruchu lesbijskiego. To jest niesłychane. Natomiast chciałam powiedzieć, że organizacja lesbijska już powstała. W '97 roku powstała organizacja feministyczno-lesbijska. Powstało OLA Archiwum. I to wszystko jakoś tak padło i siadło i zrobił się gnój. Ja bym chciała się dowiedzieć czy na poziomie jakby ponadpersonalnym, a właśnie jakby historycznym, czy istnieje jakaś refleksja nad tym co się stało?
Głos z sali: Nie. Dlatego, że jeszcze do zeszłego roku było utrzymywane, że Ola Archiwum wciąż istnieje gdzieś tam w szczątkowej formie. Dopiero w tym roku zostało uznane ostatecznie, żeby już nie podawać żadnych kontaktów. I bardzo trudno jest się skontaktować, żeby chociaż zapytać się co się dzieje ze zbiorami, które tam były niesamowite. Ja uważam, że lesbijki powinny się organizować. I uważam, że nie ma ruchu lesbijskiego. Nie wiem na ile możemy mówić, że jest ruch kobiecy. No powiedzmy, że się trochę więcej wokół tego dzieje niż wokół ruchu lesbijskiego. Chodzi mi np. o powstawanie nowych grup. Powstaje bardzo dużo nowych grup feministycznych. Czego przykładem tego jak to organizować jest Karolina, która dzisiaj wygłaszała referat, który był niesamowicie polerujący i taki wzmacniający i zachęcający do działania. Chciałam powiedzieć, że feministki na początku, np. jeśli chodzi o organizowanie Manify 8 marca to była bardzo mała grupa osób, która pod każdą akcją podpisywała się jako inna grupa, używając innej nazwy, ja znam około 5 nazw, zanim wykrystalizowała się nazwa Porozumienie Kobiet 8 marca. I te nazwy były po to, żeby pokazać, że jest nas więcej niż jest w rzeczywistości. Być może od takich działań trzeba zacząć. Skoro Manifa zaczynała się od 20 kobiet, a kończy się na 2 tysiącach osób różnej płci, idących w jednej sprawie to myślę, że może czas na lesbijska wyłącznie paradę.
Głos z sali: Wydaje mi się, że tak jak mówiła jedna z pań. Mówimy po prostu o innych rzeczach. Ty mówisz o ruchu jakby na wzór ruchu feministycznego. Natomiast ja mówię o zupełnie innym ruchu, który według mnie istnieje. O ruchu w stylu np. że są portale, czy wydarzenia takie jak ta konferencja. Mi się wydaje, że to jest rzeczywisty ruch. Inny niż feministyczny, on nie jest tak skanalizowany i tak zgrupowany w jakiś schemat, ale jest.
Głos z sali: Wiesz, zapytałaś o to gdzie się spotykamy. To jest dosyć specyficzne jeśli chodzi o związki lesbijskie. My jak się zwiążemy, to wtedy jest pełnia szczęśliwości, chowamy się pod pierzyny i mało która para wychodzi. Zupełnie inaczej wyglądają związki facetów. Oni po prostu tak jak się bawili tak się bawią, chodzą razem zazwyczaj do knajp. Może należy dziewczyny uświadamiać. Ja zauważyłam, że w moim wieku, jestem blisko trzydziestki, moje rówieśnice tak właśnie robią. Jeśli się zawiązują związki, to bardziej im zależy żeby dbać o to ciepło domowe. Żeby faktycznie je wyciągnąć z domu, to jest to trudne.Podziel się swoją opinią o tej książce..