Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.562.096 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Co dzień rośnie we mnie przekonanie, że chrześcijaństwo, w każdym razie w jego dotychczasowej postaci i interpretacji, dobiega na Zachodzie końca"
 Biblia » Nowy Testament » NT - spojrzenie krytyczne

Finanse pierwotnych gmin

"Bo przecież ze względu na nas (tzn. duchownych) zostało
napisane, iż oracz ma orać, w nadziei, a młocarz — [młócić]
w nadziei, że będzie miał coś z tego. Jeżeli więc my zasialiśmy
wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w
żniwie waszych dóbr doczesnych. Jeżeli inni mają udział w
waszej majętności, to czemuż raczej nie my ?
" Św. Paweł do wiernych (1 Kor 9, 10-12)

Mogłoby się zdawać, że to Kościół okazał się złym wikariuszem boskim, natomiast Biblia jest piękna i dająca dobre wzory w kwestii zachłanności. Nic bardziej mylnego: Biblia daje Kościołowi solidną podstawę do wszelkich bezeceństw i nadużyć finansowych.

Zacznijmy od historii Ananiasza i Safiry (Dz Ap 5, 1-11), którą opowie nam pani Uta Ranke-Heinemann:

"Pewien człowiek imieniem Ananiasz, z żoną swoją Safirą, sprzedał posiadłość i za wiedzą żony odłożył sobie część zapłaty, a pewną część przyniósł i złożył u stóp apostołów" (Dz Ap 5, 1 i n.). Mężczyzna działał więc w pełni legalnie i prawnie, gdyż każdy ma prawo sprzedać posiadłość i część zapłaty oddać Kościołowi, inną zaś część zachować dla siebie. Jednak dla Kościoła w Dziejach Apostolskich to, że nie dostał wszystkiego, stanowi przypadek „sprzeniewierzenia".

Z tego też powodu boski sąd nadał sprawie bezlitosny bieg, a młyny Boga mielą szybko. Najpierw Piotr zarzucił niegodziwemu złoczyńcy jego niecny czyn mówiąc: „Ananiaszu, dlaczego szatan zawładnął twoim sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię?" Tylko że Ananiasz wcale nie okłamał Ducha Świętego, gdyż ani słowem się do Niego nie odezwał, w każdym bądź razie w relacji zawartej w Dziejach Apostolskich nic się o tym nie wspomina, nie sprzeniewierzył też niczego, gdyż pieniądze były jego pieniędzmi, których część chciał zatrzymać.

Jednak Piotr, a przede wszystkim Duch Święty, widzieli zapewne całą sprawę inaczej. Dostrzegli w postępowaniu tego biednego człowieka przestępstwo godne kary śmierci. I tak też został on na miejscu ukarany. „Słysząc te słowa, Ananiasz padł martwy" (Dz Ap 5, 5). Duch, którego wyzionął, nie był boskim Duchem Świętym, lecz zupełnie małym, przez Boga opuszczonym, Bogu ducha winnym, ludzkim nędznym duchem, który — los tak chciał — trafił pod zły adres, do wielkiego Ducha Świętego. Potem „...młodsi mężczyźni wstali, owinęli go, wynieśli i pogrzebali" (ibid 5, 6).

Wspomniany Ananiasz miał żonę, która po trzech godzinach przyszła spotkać się ze swoim mężem, nie wiedząc o niczym. Byłoby przecież wygórowanym żądaniem domagać się od apostołów, aby przy tak wielu swoich czynach mieli jeszcze zawiadamiać jakąś kobietę o śmierci i pochówku jej męża. Prawdopodobnie byli też nazbyt zajęci liczeniem pieniędzy. Piotr zaczął rozpytywać wdowę, która nie wiedziała jeszcze, że jest wdową, czy pieniądze darowane Kościołowi przez jej męża stanowią rzeczywistą cenę sprzedaży ziemi — jakkolwiek nie powinno go to było w ogóle obchodzić. Kobieta, prawdopodobnie ze strachu, odpowiedziała „Tak". Nie chciała też pewnie powiedzieć nic innego niż to, co być może powiedział jej mąż. Odpowiedziała zatem: „Tak". Nie powinna była jednak tego czynić, w oka mgnieniu bowiem została także mocą boskiego cudu przeniesiona z życia do wieczności. „A ona upadła natychmiast u jego stóp i skonała. Wynieśli ją więc i pochowali obok jej męża" (Dz Ap 5, 10)".

Mimo, iż Jezus głosił ubóstwo głoszących Słowo Boże, św. Paweł, samozwańczy apostoł, postanowił to zmienić, począł głosić, że Ewangelia daje przyzwolenie pasożytnictwu kapłańskiemu. Fragment jego listu do gminy w Koryncie:

"Oto moja obrona wobec tych, którzy mnie potępiają : Czyż nie mamy prawa skorzystać z jedzenia i picia ? (...)Czy tylko mnie samemu i Barnabie nie wolno nie zarobkować (znów tłumacze upiększyli tekst oryginalny, w oryginale Paweł się zapytuje dlaczego on ma pracować, skoro inni apostołowie nie pracują, patrz NTG, NTI — przyp.) ? Czy ktoś pełni kiedykolwiek służbę żołnierską na własnym żołdzie? (ciekawe porównanie — przyp.) Albo czy ktoś uprawia winnicę i nie spożywa z jej owoców? Lub czy pasie ktoś trzodę, a nie posila się jej mlekiem? Czyż mówię to tylko na zwykły ludzki sposób? Czy nie wspomina o tym także Prawo? Napisane jest właśnie w Prawie Mojżesza. Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu. Czyż o woły troszczy się Bóg, czy też powiedział to przede wszystkim ze względu na nas? Bo przecież ze względu na nas zostało napisane, iż oracz ma orać w nadziei, a młocarz — /młócić/ w nadziei, że będzie miał coś z tego. Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych? Jeżeli inni mają udział w waszej majętności, to czemuż raczej nie my? Nie korzystaliśmy jednak z tej możności, lecz znosimy wszystko byle nie stawiać żadnych przeszkód Ewangelii Chrystusowej. Czyż nie wiecie, że ci, którzy trudzą się około ofiar, żywią się ze świątyni, a ci, którzy posługują przy ołtarzu, mają udział w /ofiarach/ ołtarza? Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię. Lecz ja z żadnego z tych praw nie skorzystałem. Piszę zaś to, nie żeby coś osiągnąć w ten sposób. Wolałbym raczej umrzeć niż… Nikt mię nie pozbawi mojej chluby. Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia." (1Kor 9, 1n; BT)

Prawa Ewangelii szybko zwietrzyli biskupi. W połowie III wieku św. Cyprian wytykał biskupom udział w operacjach handlowych i uprawianie lichwy, przy czym obracali oni oczywiście pieniędzmi gminy.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Gwiazda Betlejemska
Kim nie byli ewangeliści

 Dodaj komentarz do strony..   


« NT - spojrzenie krytyczne   (Publikacja: 17-05-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 152 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365